Esperanza Spalding

Biografia

Jeśli "esperanza" w jezyku hiszpańskim znaczy nadzieja, to basistka, wokalistka i kompozytorka Esperanza Spalding nie mogła dostać lepszego imienia w dniu urodzin. Obdarzona niesamowitym muzycznym talentem, wielojęzycznym głosem, który jest w połowie anielski i uwodzicielski oraz naturalnym pięknem, które aż hipnotyzuje, ta 23-letnia niezwykle uzdolniona artystka może być nadzieją dla przyszłości jazzu i muzyki instrumentalnej.

"To artystka, której nie można sie oprzeć"- napisał The Seattle Times. "Śpiewa i gra na basie w tym samym czasie, a do tego tańczy! Jej analiza tego, co dzieje się aktualnie w jazzie jest niezwykle trafna."

Porywające. Interpretacyjne. Trafne/spostrzegawcze. Te słowa są w centrum historii życia Spalding, a jej historia na pewno nie jest zwyczajna. Urodziła sie w 1984 roku i wychowała w biednej dzielnicy, w wielojęzycznym domu i sąsiedztwie w Portland, Oregon. Dorastała bez ojca, borykając się ze zmienną sytuacją finansową. Mama, którą bardzo szanuje, nauczyła ją wtedy wytrwałości i wpoiła zasady moralne.

"Była bardzo uparta, bardzo niezależna" mówi Spalding. "Robiła tysiąc rzeczy na raz. Była piekarzem, cieślą, pracowała w domach opieki społecznej. Była fantastyczną osobą. Była na tyle świadoma, że potrafiła te wszystkie złe rzeczy, jakie widziałam jako dziecko, wytłumaczyć - dużo wcześniej, niż zaczęłam rozumieć, co do mnie mówi".

Pomimo wsparcia mamy, która była dla niej wzorem do naśladowania, szkoła okazała się problemem dla Spalding. Nie dlatego, że brakowało jej inteligencji czy bystrości. Była jednocześnie obdarzona talentem i przeklęta z powodu bardzo intuicyjnego sposobu uczenia się, który często kłócił się z tradycyjnym pojęciem edukacji. Dodatkowo, jako dziecko, długo chorowała, co doprowadziło do tego, że była uczona w domu przez większość czasu szkoły podstawowej. W końcu doszło do tego, że nigdy nie dostosowała się do uczenia się na pamięć w klasycznych szkolnych warunkach.

"Było mi bardzo ciężko dopasować się do miejsca, gdzie kazano mi siedzieć w klasie i pochłaniać wszystko, co do mnie mówiono"- wspomina. "W momencie kiedy poznałam co znaczy uczyć się w domu, prawie samemu, nie mogłam się na powrót dostosować do normalnego szkolnego środowiska".

Muzyka od zawsze była największą pasją Esperanzy. W wieku czterech lat, po obejrzeniu wiolonczelisty Yo Yo Ma występującego w Mister Rogers' Neighbourhood, wiedziała co chce robić w życiu. "Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że chcę w życiu robić coś związanego z muzyką" mówi. "To właśnie uświadomiło mi, że muzyka może być twórczą pasją".

W ciągu roku tak dobrze nauczyła się grać na skrzypcach, że dostała się do The Chamber Music Society of Oregon, orkiestry, która była otwarta na młodych jak i dorosłych muzyków. Grała tam prze dziesięć lat, a w wieku piętnastu lat awansowała na dyrygenta.

Wtedy też odkryła kontrabas i wszystkie nie-klasyczne ścieżki, którymi można sie rozwijać. Granie w orkiestrze przestało jej wystarczać. Wkrótce zaczęła grać blues, funk, hip-hop i wiele innej muzyki w lokalnych klubach. "Śmieszne było to, że pisałam piosenki nigdy wcześniej nie doświadczając miłości. Będąc tekściarzem i główną wokalistką, wymyślałam piosenki o czerwonych wagonikach, zabawkach i innych dziecinnych rzeczach. Nikt nie wiedział o czym śpiewam, ale ludzi lubili brzmienie tych piosenek, więc brali jej takimi jakie były".

W wieku szesnastu lat Spalding opuściła szkołę na dobre. Z dyplomem szkoły średniej w ręku i z wysokim stypendium, zapisała się na zajęcia muzyczne na Portland State University. "Byłam zdecydowanie najmłodszą basistką na tych zajęciach. Miałam szesnaście lat i grałam na basie od półtora roku. Większość ludzi na pierwszym roku miało za sobą co najmniej osiem lat ćwiczeń, a ja starałam się jakoś grać w orkiestrach i radzić sobie z suitami Bacha. Nie zawsze mi to wychodziło, ale moi nauczyciele mówili "ok, ona ma talent".

Ale dopiero w Berklee College of Music wszystko zaczęło sie naprawdę układać i drzwi zaczęły się przed nią otwierać. Po przeprowadzce na przeciwległe wybrzeże i trzech latach przyśpieszonych studiów, nie tylko uzyskała tytuł licencjata, ale też posadę nauczyciela i jako dwudziestolatka była najmłodszym wykładowcą w historii collegu. W 2005 roku otrzymała zaszczytne stypendium Boston Jazz Society.

Oprócz nauki i nauczania, podczas pobytu w Berklee, Spalding miała wiele możliwości współpracy z innymi artystami. Od czasu przeprowadzki na Wschodnie Wybrzeże grała z wieloma znanymi muzykami, m.in.: Michel Camilo, Dave Samuels, Stanley Clarke, Patem Metheny, Patti Austin, Donald Harrison, Joe Lovano. "Praca z Joe była straszna, ale to naprawdę wielkoduszny człowiek. Nie wiem czy byłam przygotowana na współprace z nim, ale on cały czas bardzo we mnie wierzył. To było wspaniałe doświadczenie i wiele się nauczyłam".

"Myślę, że jakieś zewnętrzne siły obdarzyły mnie twórczym talentem i nie chcę zlekceważyć żadnej możliwości i okazji jaką kosmos, niebiosa czy Bóg przygotowali dla mnie. Ale z tego co wiem o sobie na dzień dzisiejszy, to co naprawdę chcę robić to docierać do ludzi. Chcę  tworzyć świetną muzykę, ale chcę też użyć mojego talentu do podnoszenia ludzi na duchu, podarowania im choć odrobiny nadziei, bo często brakuje tej nadziei w ich życiu. Moje imię to po hiszpańsku "nadzieja" i chcę żyć zgodnie z jego znaczeniem".

Nadchodzące koncerty

Brak koncertów

Przeszłe koncerty

Zapytaj o artystę

Artysta:

Proponowany termin:

Imię i nazwisko / Firma:

Email:

Dodatkowe informacje:

Zamów newsletter

Zapisz się i bądź na bieżąco.

kup BILET

Tu znajdziesz pełną listę punktów sprzedaży biletów na nasze koncerty. Więcej

GRATISY - KONKURSY

Cyklicznie losujemy darmowe bilety na nasze koncerty oraz inne upominki: płyty, plakaty, autografy. Więcej

Dołącz do nas